Na pierwszy rzut oka zwracają uwagę ubrania weselne. Bo na tradycyjnym weselu góralskim nie zobaczymy białej sukni z najnowszej kolekcji w katalogu. Wygląd stroju ludowego ukształtowały całe pokolenia i tego się młodzi ludzie nadal trzymają. Nie oznacza to, że Aneta nie mogła poszaleć w wyborze zdobień na poszczególnych częściach swojej garderoby ślubnej. Bogate ornamenty i motywy kwiatów oddają specyfikę górskiego rejonu. Nie są to więc przypadkowe ozdóbki, a pełna symbolika. Czapki z głów – ubranie, które można czytać jak księgę znaczeń. Dodamy jeszcze, że góralskie stroje ślubne są ręcznie szyte na indywidualne zamówienie. Misterna robota! Panna Młoda tradycyjnie ma włosy upięte w kok, tzw. „cubę”. Przypięta wstążka z mirtem posłuży podczas obrzędu „cepowin” – wykupienia Młodej przez jej wybranka. A na nóżkach obowiązkowo wygodne, skórzane kierpce.
Panu Młodemu podczas przygotowań pomagają druhny, przywiązując mu czerwoną wstążkę, oznakę stanu kawalerskiego. Po przybyciu Pana Młodego do domu, Młoda zamieni ją na białą. Na tradycyjnym góralskim weselu mężczyzna nie wstydzi się bogatych ornamentów zdobiących strój. Podkreślają one bowiem jego pochodzenie, co jest powodem do dumy.
Przepięknie wygląda Młoda Para, prowadzona do ołtarza przez barwny orszak złożony z drużbantów i druhen (druzcki). Przygrywa im oczywiście góralska kapela. Do kościoła Młodzi przyjeżdżają konną dorożką.
Ogólnie rola drużbów i druhen jest naprawdę ogromna. Pomagają Młodym przez cały dzień, zabawiają gości, donoszą alkohol, uczestniczą w ślubnym plenerze z widokiem na szczyty gór. Najważniejsze zadanie mają do wypełnienia podczas obrzędu cepowin. Zastęp drużby w niektórych rejonach tworzy nawet kilkanaście par!Żeby opisać całą góralską obrzędowość weselną, trzeba zagłębić się w tę przebogatą kulturę i ją odczytywać zwyczaj po zwyczaju. Na szczęście do stworzenia ślubnego filmu wystarczył nam zachwyt nad tym co widzimy i emocje, jakie towarzyszyły wszystkim tego dnia. Jako, że wykonaliśmy wesel na góralską nutę już kilkanaście, to możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy specjalistami w tym temacie!
PS. Zapytacie pewnie czy oscypek znalazł swoje miejsce na stołach? A jakże! Swojska kiełbasa też tam była. I wiele innych swojskich specjałów. Z góralskiego wesela nikt jeszcze głodny nie wyszedł.